poniedziałek, 6 lutego 2017

Relacja z budowy - Aichi D3A Val - część VI - "ostatnia prosta".

Tak oto po pięciu miesiącach od rozpoczęcia budowy dojechałem do ostatniej prostej przed metą. Tu już nie ma zbyt wiele do pokazywania. Zostały głównie małe elementy, które trzeba przygotować przed końcowym montażem. Te właśnie elementy będą głównymi bohaterami tego odcinka.


Powstały koła, które następnie trafiły w zbudowane wcześniej osłony. Oprócz podwozia głównego zmontowałem także malutkie kółko ogonowe i hak do lądowania na pokładzie lotniskowca.







Osłona kabiny. Kształt jest prosty, ale utrudniłem sobie życie stosując zbyt grubą folię. Koniec końców udało mi się to złożyć i zamontować. Kabina oczywiście otwarta, zbyt wiele wysiłku kosztowało jej wyposażenie, żeby ją po prostu zamknąć.



Bardzo charakterystyczny element, celownik. Dodaje uroku tej maszynie i przypomina o tym jaki to toporny sprzęt :)



Zamek bombowy, zaczepy do bomby, rama zrzutowa. To był niezły rebus, ale podołałem. Na swoje miejsce trafił też "czarny grzybek".






Na końcówkach skrzydeł oraz na skrzydłach wkleiłem imitację świateł pozycyjnych, które wytłoczyłem z kolorowej folii. Tę metodę opisałem szczegółowo w tym poście (klik).







Końcówki skrzydeł niestety (albo na szczęście) są złożone na stałe. Początkowo zamontowałem je na wcześniej wbudowanych w skrzydłach zawiasach i działały, ale niestety konstrukcja była zbyt wiotka. Nie jestem zwolennikiem robienia ruchomych elementów w modelach kartonowych. To jest tylko papier i prędzej czy później zawias się wyrobi.



Na koniec "wisienka na torcie" czyli karabin strzelca :-) Wszystko zrobione samodzielnie z papieru i drutu. Nie użyłem żadnego gotowca i to daje sporo satysfakcji.





I to już koniec relacji z budowy tego pięknego samolotu, galeria wkrótce :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz